Tak, musiałam coś przeoczyć. W tych zdjęciach. Bo to prawie niemożliwe. Musiałam nie zauważyć czegoś, czego nie byłoby w moim oku. Swoją drogą to ciekawe doświadczenie patrzeć na zdjęcia, a czuć się jakby się było w tym miejscu, które jest sfotografowane...
"Choose life. Choose a job. Choose a career. Choose a family.
Choose a fucking big television, choose washing machines,
cars, compact disc players and electrical tin openers.
Choose leisurewear and matching luggage.
Choose a three-piece suite on hire purchase in a range of fucking fabrics.
Choose DIY and wondering who the fuck you are on a Sunday morning.
Choose sitting on that couch watching mind-numbing,
spirit-crushing game shows, stuffing fucking junk food into your mouth.
Choose rotting away at the end of it all,
pishing your last in a miserable home,
nothing more than an embarrassment to the selfish, fucked-up brats you have spawned to replace yourself.
Choose your future. Choose life.
I chose not to choose life: I chose something else... "
4 komentarze:
Warszawa, ach Warszawa...
Nie myślałam, że ktoś może patrzeć na to Miasto moimi oczami... Niepokojące... Coś musiałam przeoczyć...
"Coś musiałam przeoczyć..."?
Nath... Ja zawsze wiedziałem, że lubisz to miasto:)
Tak, musiałam coś przeoczyć. W tych zdjęciach. Bo to prawie niemożliwe. Musiałam nie zauważyć czegoś, czego nie byłoby w moim oku. Swoją drogą to ciekawe doświadczenie patrzeć na zdjęcia, a czuć się jakby się było w tym miejscu, które jest sfotografowane...
Prześlij komentarz